• Facebook
  • Spotify
Skip to content
jazzmotional.com
Home Bez kategoriiJakob Bro, Arve Henriksen, Jorge Rossy – ‘Uma Elmo’, 2021 rok. [LP]

Jakob Bro, Arve Henriksen, Jorge Rossy – ‘Uma Elmo’, 2021 rok. [LP]

2024-04-06• byJazzmotional

Jedna z najpiękniejszych płyt jakie kiedykolwiek słyszałem.
Jedna z najlepszych płyt 2021 roku.
Akustyczna nieostrość jeszcze nigdy nie brzmiała tak zjawiskowo.

Jakob Bro powraca w stylu, którego, mówiąc szczerze, nie spodziewałem się.
Poprzeczka, po nagraniu w 2015 roku albumu ‘Gefion’, o którym opowiadałem tutaj: https://cutt.ly/COPoiht, została zawieszona niezwykle wysoko.
Nową płytą Jakob Bro wytyczył nieludzki poziom.
Ale trzeba przyznać otwarcie, że muzycy, których dobrał – fenomenalny trębacz Arve Henriksen oraz rewelacyjny perkusista Jorge Rossy wznieśli ten pomnikowy album razem z nim.
Szczerze: bez nich, nie byłoby tych emocji, tego klimatu i tej niepowtarzalności.

Wirtuozerska czułość wszechogarniającego mroku.

‘Uma Elmo’ to dla mnie dzieło skończone.
Od pierwszej do ostatniej nuty.
To emocjonalna studnia bez dna, do której nie wpadamy przez przypadek – ona po prostu wciąga.
Na początku jest nieco nieswojo, ponieważ rzadko kiedy zdarza się tak magnetyzująca muzyka, ale z biegiem czasu oswajamy się, że nasze emocje, tętno, myśli, pragnienia należą do tych dźwięków.
‘Zawładnięcie’ to słowo, które w pełni nie oddaje tego stanu.
My po prostu poddajemy się temu co się wydarzy, niezależnie do konsekwencji.

Myślę, że dawno nie czuliście się tak bezbronni wobec piękna muzyki.
Powoli, bardzo metodycznie, Jakob Bro i spółka przejmują każdy nerw naszej wrażliwości.
Grają tak oszczędnie i tak niezwykle sugestywnie, że mimo ogromnej przestrzeni jaką pozostawiają naszej wyobraźni, ogarnia nas rodzaj paraliżu interpretacyjnego.
To jakby próbować skręcać na jednokierunkowej drodze w tunelu.

Niepokój.
Z tej płyty bije coś niesamowicie rozedrganego.
I to coś wprawia nas w rezonans.
Mimowolny, nie do opanowania.
Niecodzienne wrażenie, ale nie próbujcie tego osłabiać – to już nie moment na walkę.

Melancholia.
Ta muzyka niesie w sobie taki ładunek nienazwanego smutku, fiordowego chłodu i szarości nieistnienia, że trudno w ogóle wyobrazić sobie głębokość tego co rozciąga się pod nutami.

Wyciszenie.
‘Uma Elmo’ to miejsce w życiu równoległym.
Możemy obserwować z niego szaleństwo naszego świata, ale nie dociera do nas ani jeden dźwięk.
Nic co ciche nie jest tu obce.

Odrealnienie.
Stopniowo rozpływamy się w tej historii, stając się jej mimowolnym świadkiem. Nieostrość kształtów życia – to najlepsze co ta muzyka może nam dać. Niech to trwa wiecznie.

Muzykę na tym albumie skomponował Jakob Bro.
Jak genialnym muzykiem i kompozytorem trzeba być by zostawić tyle wolnego miejsca innym, samemu zająć jedną z częstotliwości i nie zakłócać swoja obecnością całego pasma?
To dzięki Jakobowi Bro dostajemy tak perfekcyjnie wykreowaną przestrzeń, w której każde muzyczne słowo ma szansę wybrzmieć w sposób idealny.
Tu każdy, nawet najcichszy dźwięk, ma ogromne znaczenie i właśnie kompozytorski kunszt Jakoba Bro powoduje, że nie umyka nam absolutnie nic.
Posłuchajcie muzycznego tła w tych kompozycjach…to jest prawdziwie multihoryzontalny album!

Partie trąbki grane przez Arve Henriksena pozostawiają trwały ślad w człowieku. Jego artykulacja i narracja przebijają się przez każdy pancerz ludzkiego ciała. Te dźwięki zawsze docierają do serca i czynią w nim czułe spustoszenie.
Aura tajemnicy, którą niesie jego gra na ‘Uma Elmo’ jest wręcz obezwładniająca i chcemy jej więcej i więcej…

Jorge Rossy zagrał tak jak można tylko sobie wymarzyć.
Ani razu nie pojawił się w niewłaściwym miejscu.
Zawsze idealnie, zawsze w punkt – narracyjne mistrzostwo.
Oszczędnie, delikatnie, momentami prawie niezauważalnie…a jednak.
To niesamowita sztuka wpasować się z dźwiękami perkusji w coś tak kruchego i wrażliwego.

Hipnotyczność tej płyty powinna otrzymać swoją własną skalę.
Momentami robi się aż zbyt uzależniająco.
Nawet gdy cichnie muzyka, echo drąży dalej.
Nie ma sensu wymieniać którejkolwiek kompozycji – to płyta, której bezwzględnie trzeba słuchać na raz, w całości.

Choć…
Jest jeden utwór, który w moim odczuciu definiuje ultrasensytywność tej muzyki.
Jest nim ‘To Stanko’ – niewiarygodny hołd złożony Tomaszowi Stańko, z którym Jakob Bro miał okazję grać w kwintecie.
Przejmująca kompozycja pełna piękna i jednocześnie mroku.
Spokoju i roztrzęsienia.
Żal, który wybrzmiewa z tych dźwięków najzwyczajniej rozdziera.
Ciszej nie dało się tego opowiedzieć a i tak każda nuta jest trudna do przełknięcia na spokojnie.
To niezwykle osobisty utwór Jakoba Bro, ale wierzę, że niesie on, jak i też cała płyta, w sobie pewna uniwersalność i pożegnanie wspomnień…każdy ma swoje i każdy usłyszy tu coś innego, coś bardzo swojego.

‘Uma Elmo’ wygładza każdy ostry dzień – zarówno ten przed, jak i za Wami.
To przypomnienie o niezwykłej mocy piękna muzyki.

Wszyscy, bez wyjątku, powinniśmy mieć tę płytę.
Naprawdę.

#jazzmotional

Last modified: 2024-04-06

Previous: Wojtek Mazolewski Quintet – ‘When Angels Fall’, 2020 rok. [LP]
Next: Łukasz Ojdana – ‘Kurpian Songs & Meditations’, 2021 rok. [LP]

Comments are closed.

Ostatnie wpisy

  • Piotr Damasiewicz & Dominik Wania – ‘The Way, The Truth And The Life – According To Artur Olender’, 2025 rok [LP]
  • lbert Karch & Gareth Quinn Redmond – ‘Warszawa’, 2024 rok [LP]
  • Miłosz Oleniecki Trio – ‘Black Narcissus’, 2024 rok [LP]
  • Maciej Tubis, Poznań – Scena na Piętrze, 05.10.2024
  • Wynton Marsalis

Najnowsze komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.
  • Facebook
  • Spotify

Archiwa

  • maj 2025
  • kwiecień 2025
  • styczeń 2025
  • październik 2024
  • maj 2024
  • kwiecień 2024
  • marzec 2024

JAZZMOTIONAL

To miejsce, w którym przeczytasz o płytach, które nie pozostawiły mnie obojętnym. Czasem będzie to kilka słów a czasem dziesiątki zdań by oddać to co dzieje się podczas słuchania. Subiektywnie, ale za to szczerze. Możesz tu trafić na labirynt, w którym trzeba będzie poruszać się po omacku by poczuć na własnej skórze moc i piękno muzyki...do ostatniej nuty. Życie jest za krótkie by słuchać dźwięków, które nie pozostawiają po sobie śladu...dlatego warto zaryzykować i wybrać tę trudniejszą drogę. Nagrodą będzie nieprzemijalność chwili, w której to wszystko się wydarzy. Mógłbym pisać o harmoniach, technikach kompozytorskich, tonacjach, stylach i strukturach utworów. Mógłbym. Zostawiam to jednak innym. Tutaj przeczytasz o dźwiękach bijącego serca, o podskórnych pięcioliniach i szaleństwie nut płynących przez krwiobieg. O tym niewidzialnym elemencie muzycznego tchnienia, które rezonuje w nas długo po tym jak wybrzmi ostatni takt. Jazz? W zdecydowanej większości tak, ale z kilkoma wyjątkami. I z reguły winylowo. Będziemy dużo podróżować w czasie zatem przygotuj się na wiele chwil nieobecności. A ile zajmie nam powrót zależeć będzie wyłącznie od nas samych. Jedno jest jednak pewne: usłyszysz muzykę wartą emocji. Twoich emocji. Cokolwiek tutaj znajdziesz, najpierw było próbowane przeze mnie wiele razy. Dzięki temu wiem którędy biegnie droga - nawet po omacku.

Dlatego jeśli chcesz się odważyć, to tylko teraz.

Najnowsze komentarze

    Meta

    • Zaloguj się
    • Kanał wpisów
    • Kanał komentarzy
    • WordPress.org
    Copyright © 2024 Jazzmotional
    Close Search Window
    ↑