Przestraszmy się jeszcze raz…a następnie zauroczmy.
I tak w kółko.
Nie będzie wielu słów na temat tej muzyki i tego filmu.
Tego po prostu trzeba samemu doświadczyć.
Jeśli jakimś cudem nie widzieliście to nie czekajcie na kolejną okazję a jeśli nie usłyszeliście zapatrzeni w obraz to teraz jest idealny moment by zamknąć oczy i obejrzeć ten film jeszcze raz wyłącznie…uszami.
Ta niepowtarzalna, magiczna, psychodeliczna, absolutnie fenomenalna ścieżka dźwiękowa Komedy do filmu Polańskiego jest jednym z najlepszych dzieł muzyki filmowej, moim zdaniem.
Dźwięki, które osaczają, przypominają, drążą duszne tunele przez pokłady naszej wrażliwości – to tamtędy dostaje się strach w najczystszej postaci, który wywołuje podskórne trzęsienia ciała.
Delirium serca i duszy.
Nuty owiane mistycyzmem, który wciąga w nieobliczalną ciemność starej rolki filmowej. Nawet te spokojniejsze momenty są przepełnione mrokiem kroczącym pewnie po pięciolinii.
Zagęszczenie lęku w krwiobiegu powoduje jego spowolnienie.
Komeda był mistrzem celuloidowych dźwięków, ale to co zagrał
do tego filmu wykracza poza skalę geniuszu.
Wiele było reedycji tego mistrzowskiego albumu, ale mam wrażenie, że ta zaproponowana przez Waxwork Records w 2017 roku jest jedną z najbardziej szykownych.
Ta muzyka zasługuje właśnie na taką oprawę.
Wydawnictwo niesamowicie dopracowane w detalach z doskonałą nową szatą graficzną jest takim swoistym odkrywaniem tajemnicy na nowo.
Ciągle ten sam dreszcz i niepewność.
Nie boję się napisać, że nie wypada nie znać tego filmu i tej muzyki.
Komeda w szczytowej formie swojego filmowego alter ego zaproponował tak sugestywną wizję muzyczną, że trudno oprzeć się wrażeniu, iż te psychonuty dosłownie po nas pełzają.
Odklejone od taśmy filmowej atakują całą swoją prawdą i mocą w nich zaklętą. Już nie skupiamy się na ekranie tylko stawiamy czoła kurczącej się przestrzeni sonicznej, w której Komeda postanowił umieścić nas sam na sam z dźwiękiem pierwotnym, pozbawionym ozdobników i zaokrągleń.
Tu wszystko kłuje i zostawia trwałe ślady.
Nie wyjdziecie z tego nie(wz)ruszeni…o ile jest w ogóle wyjście z tak doskonale zaprojektowanego labiryntu.
Absolutne arcydzieło.
Last modified: 2024-03-22