
Jeżeli ktoś chce zacząć słuchanie polskiego jazzu, z pełnym przekonaniem rekomendowałbym ten album, który był wydany jako nr 3 w kultowej serii Polish Jazz lub nr 2 – płytę Andrzeja Kurylewicza, która także zostanie tu przypomniana w swoim czasie.
Dzisiaj zatem Polish Jazz Quartet – płyta absolutnie obowiązkowa by zrozumieć co tak naprawdę wydarzyło się w latach 60’tych w Polsce, w tej muzyce.
Grają tu postaci, które już wtedy uznawane były za doskonałych muzyków, ale tak naprawdę kilka dekad później będą cieszyć się statusem najprawdziwszych ikon muzyki jazzowej – mowa tu przede wszystkim o Janie 'Ptaszynie’ Wróblewskim, Wojciechu Karolaku i Andrzeju Dąbrowskim.
Ten album jest swoistą jazzową szkołą, w której każdy utwór stanowi odrębną lekcję grania. Słuchajcie pilnie, ponieważ wykładają najlepsi. Feeling tych nagrań jest absolutnie mistrzowski, tu każda nuta pachnie perfekcją.
Zaciągnijcie się, warto – ten zapach pozwala odróżniać to co w jazzie naprawdę wartościowe.
Doskonały groove Dąbrowskiego świetnie toruje drogę popisom Ptaszyna i Karolaka, którzy często wchodzą w bliski dialog, ale nigdy zderzenie. Tu miejsca jest sporo, dla każdego – świetna, przestrzenna realizacja pozwala każdemu zaakcentować swoją obecność, ale finalnie, dzięki rewelacyjnemu zgraniu, całość jest niesamowicie spójna i muzykalna. Wystarczy posłuchać jak kontrabas Juliusza Sandeckiego potrafi uzupełniać tło pod solowymi popisami Wróblewskiego czy Karolaka by poczuć monolit tego projektu.
Nastrój tego krążka zmienia się bardzo często…od połamanego i nieco kontrującego grania w 'Zarys’, przez rozpędzone 'Na tureckim dywanie’ po pełne romantycznej aury 'Spokojnie jak rzadko’. Każdy utwór wnosi kolejna zmianę w klimacie i dzięki temu całość jest tak bardzo wciągająca.
Jednakże 'Przechadzka pustymi ulicami’ autorstwa 'Ptaszyna’ Wróblewskiego jest dla mnie tym utworem, na który podświadomie czekałem przy pierwszym odsłuchu.
Tu rzeczywiście wybrzmiewa echo samotnego spaceru i robi się bardzo pusto…choć muzyki nie brakuje to jednak uderza ona w bardzo czuły punkt i zostawia po sobie bardzo nostalgiczny ślad.
Partie Wróblewskiego prowadzą tu główną narrację, ale nie zrozumiemy jej we właściwy sposób bez pozostałych muzyków.
Przepięknie zamglony moment na tej płycie.
’Polish Jazz Quartet’ to bardzo ważny album w historii polskiego jazzu i, jak już wspomniałem, pozycja absolutnie obowiązkowa.
Poruszona fotografia na okładce sugeruje, że wszystko na niej drga…nic dziwnego, ta płyta jest jednym z największych epicentrów jazzowych wstrząsów.
Last modified: 2024-03-23