• Facebook
  • Spotify
Skip to content
jazzmotional.com
Home Bez kategoriiRichard Beirach – ‘Elm’, 1979 rok. [LP]

Richard Beirach – ‘Elm’, 1979 rok. [LP]

2024-03-24• byJazzmotional

Jeżeli szukacie na dzisiaj dystyngowanego, eleganckiego i pełnego finezji jazzu to moim zdaniem nie mogliście lepiej trafić.
Ten album łączy w sobie niesamowitą grację wykonania i kompozycyjny artyzm.

Trio w składzie: Richard Beirach, George Mraz i Jack DeJohnette nagrało muzykę tak eteryczną, tak wysublimowaną, że aż dziw,
że te wszystkie dźwięki nie znikają gdzieś pod drodze do nas. Uzależniająca delikatność, którą tak łatwo zgubić w codzienności. Dlatego takie płyty jak ta powinny być pod ręką zawsze…i wszędzie.

Otwarcie albumu, ‘Sea Priesters’, urzekające, krystalicznie czyste piano Beiracha i ta aura uniesienia!
To jest niczym widok, którym chcemy upoić się do stanu zapomnienia.
DeJohnette i Mraz tworzą pierwszą warstwę tej muzycznej rosy grając z ogromnym wyczuciem i spokojem co pozwala Beirachowi rozwijać swoją narrację w niespieszny, precyzyjny sposób.
Moment, w którym DeJohnette zostaje sam jest najlepszym przykładem genialnej cierpliwości w budowaniu zmysłowego klimatu. Towarzyszy mu tylko cisza, z którą sprawiedliwie dzieli się tym momentem na płycie.
Jest blisko, jest bajkowo, jest…bezwietrznie.

‘Pendulum’ wnosi zmianę nastroju, ale nie sposobu opowiadania. Cały czas Beirach gra w niezwykle przejrzysty sposób co robi ogromne wrażenie zwłaszcza gdy tuż pod nim bębny i kontrabas zagęszczają nieco rytmikę.
Partia solowa Mraza jak zwykle zagrana ‘luksusowo’ – nie przypominam sobie albumu, na którym jego kontrabas brzmiałby inaczej. De facto, George Mraz jest jednym z najbardziej ‘szykownych’ kontrabasistów jakich słyszałem.
Zresztą, na tym albumie wszyscy dostosowali się do tego jakże wysokiego poziomu muzycznego savoir-vivre – niezależnie od tego kto przejmuje prowadzenie, to nadal jest to muzyka niesamowicie zmysłowo rozedrgana. Kompozycyjnie Beirach stworzył diament, który z pomocą pozostałej dwójki oszlifował do perfekcyjnego wyglądu.

Chwila wyciszenia w ‘Ki’ to kolejny dowód na zgranie absolutne tego trio – misternie tkana pięciolinia rozwija się w cudownie miękki sposób. Otwierające, wycofane nieco piano, szepcze początek historii by dopuścić po chwili pozostałą dwójkę i poprowadzić nas do końca pierwszej części. Ten utwór jest momentem przytulnej refleksji pozwalającym docenić nadzwyczaj sensualny charakter tej muzyki.

Warto w tym momencie zrobić krótką pauzę, pozwolić wybrzmieć myślom, ponieważ strona B zaczyna się od ‘Snow Leopard’, utworu, w którym muzycy przypominają, że potrafią zagrać także mocniej i bardziej improwizacyjnie. W tej kompozycji wszystko się trzęsie a sporo energii uwalnia DeJohnette, który świetnie podbija impulsywną grę Beiracha.
Robi się niezwykle ‘surowo’ – niesamowite jak nagle trio zrzuca z siebie cały powab i delikatność.

Doceniam bardzo fakt, że Beirach nie bał się złamać nastroju tej płyty taką kompozycją, która ewidentnie wybija z somnambulicznej aury wykreowanej na pierwszej części.
Wielkie brawa za niesamowity wiatr, który na dobrą sprawę pojawił się tak naprawdę znikąd.

Ostatni, tytułowy ‘Elm’ zatacza jednak koło i z powrotem jesteśmy tam gdzie to wszystko się zaczęło.
Przepiękna, nieco epicka opowieść na koniec albumu, która jest niczym ostatnie kilometry długiej podróży.
Finalnie docieramy tam, gdzie możemy zatrzymać się bez poczucia żalu.
To wszystko brzmi jak muzyka drogi do miejsca z marzeń.

Ambient tej płyty nie ma granic.
Wszystkie dźwięki cudownie wybrzmiewają do ostatniego tchnienia echa i nasycają powietrze lepszym tlenem.
Niech to dzieje się jak najczęściej, ta terapia przyda się nam wszystkim.

#jazzmotional

Last modified: 2024-03-24

Previous: Zbigniew Wodecki – ‘Zbigniew Wodecki’, 1976 rok. [LP]
Next: Karolak, Szukalski, Bartkowski – ‘Time Killers’, 1985 rok. [LP]

Comments are closed.

Ostatnie wpisy

  • Piotr Damasiewicz & Dominik Wania – ‘The Way, The Truth And The Life – According To Artur Olender’, 2025 rok [LP]
  • lbert Karch & Gareth Quinn Redmond – ‘Warszawa’, 2024 rok [LP]
  • Miłosz Oleniecki Trio – ‘Black Narcissus’, 2024 rok [LP]
  • Maciej Tubis, Poznań – Scena na Piętrze, 05.10.2024
  • Wynton Marsalis

Najnowsze komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.
  • Facebook
  • Spotify

Archiwa

  • maj 2025
  • kwiecień 2025
  • styczeń 2025
  • październik 2024
  • maj 2024
  • kwiecień 2024
  • marzec 2024

JAZZMOTIONAL

To miejsce, w którym przeczytasz o płytach, które nie pozostawiły mnie obojętnym. Czasem będzie to kilka słów a czasem dziesiątki zdań by oddać to co dzieje się podczas słuchania. Subiektywnie, ale za to szczerze. Możesz tu trafić na labirynt, w którym trzeba będzie poruszać się po omacku by poczuć na własnej skórze moc i piękno muzyki...do ostatniej nuty. Życie jest za krótkie by słuchać dźwięków, które nie pozostawiają po sobie śladu...dlatego warto zaryzykować i wybrać tę trudniejszą drogę. Nagrodą będzie nieprzemijalność chwili, w której to wszystko się wydarzy. Mógłbym pisać o harmoniach, technikach kompozytorskich, tonacjach, stylach i strukturach utworów. Mógłbym. Zostawiam to jednak innym. Tutaj przeczytasz o dźwiękach bijącego serca, o podskórnych pięcioliniach i szaleństwie nut płynących przez krwiobieg. O tym niewidzialnym elemencie muzycznego tchnienia, które rezonuje w nas długo po tym jak wybrzmi ostatni takt. Jazz? W zdecydowanej większości tak, ale z kilkoma wyjątkami. I z reguły winylowo. Będziemy dużo podróżować w czasie zatem przygotuj się na wiele chwil nieobecności. A ile zajmie nam powrót zależeć będzie wyłącznie od nas samych. Jedno jest jednak pewne: usłyszysz muzykę wartą emocji. Twoich emocji. Cokolwiek tutaj znajdziesz, najpierw było próbowane przeze mnie wiele razy. Dzięki temu wiem którędy biegnie droga - nawet po omacku.

Dlatego jeśli chcesz się odważyć, to tylko teraz.

Najnowsze komentarze

    Meta

    • Zaloguj się
    • Kanał wpisów
    • Kanał komentarzy
    • WordPress.org
    Copyright © 2024 Jazzmotional
    Close Search Window
    ↑