• Facebook
  • Spotify
Skip to content
jazzmotional.com
Home Bez kategoriiRichard Beirach – ‘Hubris’, 1977 rok. [LP]

Richard Beirach – ‘Hubris’, 1977 rok. [LP]

2024-03-22• byJazzmotional

Lekkość przeciągniętych poranków, ciepłych słów niesionych do serca wewnętrznym wiatrem, zachodzącego słońca, które niezależnie od pory roku zostawia pomarańczowo-błękitną łunę malującą pod powiekami niezliczone obrazy.
To nagroda za wszystkie te momenty, w których stawiliście opór pędzącej rzeczywistości.
Z tym albumem będzie to jeszcze prostsze…i jeszcze piękniejsze.

Richie Beirach jak mało który pianista potrafi łączyć wirtuozerię z przystępnością. Robi to w sposób niezwykle sugestywny, oddziaływujący na aurę słuchacza dzięki czemu słuchanie jego partii jest momentami fizycznym wręcz doznaniem.
Muzyka, którą usłyszycie na ‘Hubris’ to prawdziwa liryka fortepianowa z tak oczarowującą narracją, że trudno oderwać się od historii, które opowiada.

A Beirach wykorzystując praktycznie wszystko co w kwestii generowania dźwięku oferuje fortepian, brzmi hipnotycznie.
Symbioza idealna, w której człowiek wsłuchuje się w drżenie powietrza między strunami, przejmuje je i podaje dalej, do słuchaczy.
Taki impuls to trzęsienie serca w posadach.

‘Hubris’ to właśnie popis duetu muzyk-instrument.
Wierzcie mi, niczego więcej nie potrzeba.
Każde uderzenie Beiracha jest po prostu wyliczone do milimetrów naszej wrażliwości. Nawet jeśli momentami improwizuje to zdecydowanie wie gdzie dotknąć klawiaturę byśmy czuli to długo.

Poruszająca płyta. Szkląca się wzruszeniami.
Bardzo dużo tu bezwarunkowego piękna, które raz wydobywa się z kaskady dźwięków a kiedy indziej z pojedynczych, wysokich nut i echa wybrzmiewającego po powierzchni skóry.
Łatwo się w tym zatracić.

Album wielowymiarowy – klasyczny, jazzowy, ale przede wszystkim niespotykanie elastyczny w kwestii budowania rozmiaru emocji, które z niego do nas płyną.
Płyta zacierających się kontrastów…
Beirach cudownie miękko płynie przez wszystkie odcienie czerni i bieli dając nam szerokie pole do popisu dla wyobraźni.
Pejzaże, które maluje w ten sposób są nie do zapomnienia i za to cenię ‘Hubris’ najbardziej.

Wykonawczo jest to absolutna maestria.
Delikatność, wirtuozeria, moc i zdecydowanie a gdy trzeba….niewidzialność.
Balans, o którym marzy wielu, ale mało komu się udaje.

Przestrzeń wypełniona po brzegi dźwiękami, ale bez problemu łapiemy oddech, ponieważ tak dużo w tym aksamitnej ulotności.
Grają wszystkie pory roku, nastroje i emocje przez co głębokość tego dzieła jest niesamowicie nęcąca.
Tu nie ma strachu przed nieznanym, jest wyłącznie pożądanie i ekscytacja by posiąść tę niezwykłą chwilę na własność.
I chłonąć jej całą grację.
To bardzo intymna muzyka, do słuchania w bardzo określonych chwilach. Nie ma mowy o pośpiechu czy przerywnikach.
Jeśli chcecie by zadziałała pełna dorodność ‘Hubris’, musicie oddać się temu całkowicie.
Bez żalu czy kalkulacji.
Żaden czas spędzony z tą płytą nie będzie czasem straconym.

Nie traćcie więc go na zastanawianie się czy warto.

#jazzmotional

Last modified: 2024-03-22

Previous: Tomasz Stańko Quintet – ‘Purple Sun’, 1973 rok. [LP]
Next: Immortal Onion – ‘Ocelot of Salvation’, 2020 rok. [LP]

Comments are closed.

Ostatnie wpisy

  • Piotr Damasiewicz & Dominik Wania – ‘The Way, The Truth And The Life – According To Artur Olender’, 2025 rok [LP]
  • lbert Karch & Gareth Quinn Redmond – ‘Warszawa’, 2024 rok [LP]
  • Miłosz Oleniecki Trio – ‘Black Narcissus’, 2024 rok [LP]
  • Maciej Tubis, Poznań – Scena na Piętrze, 05.10.2024
  • Wynton Marsalis

Najnowsze komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.
  • Facebook
  • Spotify

Archiwa

  • maj 2025
  • kwiecień 2025
  • styczeń 2025
  • październik 2024
  • maj 2024
  • kwiecień 2024
  • marzec 2024

JAZZMOTIONAL

To miejsce, w którym przeczytasz o płytach, które nie pozostawiły mnie obojętnym. Czasem będzie to kilka słów a czasem dziesiątki zdań by oddać to co dzieje się podczas słuchania. Subiektywnie, ale za to szczerze. Możesz tu trafić na labirynt, w którym trzeba będzie poruszać się po omacku by poczuć na własnej skórze moc i piękno muzyki...do ostatniej nuty. Życie jest za krótkie by słuchać dźwięków, które nie pozostawiają po sobie śladu...dlatego warto zaryzykować i wybrać tę trudniejszą drogę. Nagrodą będzie nieprzemijalność chwili, w której to wszystko się wydarzy. Mógłbym pisać o harmoniach, technikach kompozytorskich, tonacjach, stylach i strukturach utworów. Mógłbym. Zostawiam to jednak innym. Tutaj przeczytasz o dźwiękach bijącego serca, o podskórnych pięcioliniach i szaleństwie nut płynących przez krwiobieg. O tym niewidzialnym elemencie muzycznego tchnienia, które rezonuje w nas długo po tym jak wybrzmi ostatni takt. Jazz? W zdecydowanej większości tak, ale z kilkoma wyjątkami. I z reguły winylowo. Będziemy dużo podróżować w czasie zatem przygotuj się na wiele chwil nieobecności. A ile zajmie nam powrót zależeć będzie wyłącznie od nas samych. Jedno jest jednak pewne: usłyszysz muzykę wartą emocji. Twoich emocji. Cokolwiek tutaj znajdziesz, najpierw było próbowane przeze mnie wiele razy. Dzięki temu wiem którędy biegnie droga - nawet po omacku.

Dlatego jeśli chcesz się odważyć, to tylko teraz.

Najnowsze komentarze

    Meta

    • Zaloguj się
    • Kanał wpisów
    • Kanał komentarzy
    • WordPress.org
    Copyright © 2024 Jazzmotional
    Close Search Window
    ↑