Polska klasyka serialowa, statusu której mogą nam zazdrościć inni. Pozycja absolutnie kultowa.
Nie ma znaczenia kto co sądzi o tej produkcji…jest ikoną wśród rodzimych seriali i raczej nic i nikt tego nie zmieni.
Oglądanie tego po latach daje wciąż tyle samo radości a dla wielu jest wręcz przepustką do czasów dzisiaj tak abstrakcyjnych, że aż niemożliwych do opisania.
Film filmem, ale muzyka do tej serii jest po prostu mistrzowska.
Włodzimierz Korcz, autor ścieżki dźwiękowej, skomponował tak idealne nuty, że naprawdę trudno przypuszczać, że coś mogłoby tu zabrzmieć lepiej.
Taki jaki ten serial był, taka jest też i muzyka.
Po latach wybrzmiewają z krążka oczywiście tony nostalgii,
ale one były tam od samego początku – te dźwięki perfekcyjnie zobrazowały bohaterów zaplątanych co chwila w rozmaite intrygi pokazując jednocześnie realia życia w tamtym czasie.
Soundtrack wydany w 2016 roku przez GAD Records jest swoistym pomnikiem postawionym zarówno wszystkim uczestnikom tej produkcji, ale także samej muzyce, która została zagrana z niesamowitym wyczuciem, wrażliwością i rozmachem.
Nie zawaham się stwierdzić, że bez tej ścieżki nie byłoby tak oszałamiającej popularności serialu – od dekad te dwa światy napędzają się wzajemnie tworząc przy okazji jedną z najlepiej dopasowanych do siebie realizacji filmowo-muzycznych.
Można oczywiście wspominać każdy utwór po kolei, zaczynając od absolutnego klasyka w postaci 'Przed nocą i mgłą’, ale…czy jest sens? Czy ktoś nie zna tego i innych utworów z tego serialu?
Mowa o jednym z najważniejszych soundtracków w polskiej kinematografii!
Perfekcyjnie aranżacje, fenomenalne wykonania – od pierwszej nuty przenosimy się w głębokie lata 70’te i stajemy się mimowolnymi uczestnikami przygód Porucznika Borewicza.
Jeśli zajrzymy w skład muzyków biorących udział w sesjach nagraniowych, zobaczymy tam postaci wybitne a wśród nich czołówkę polskiej sceny jazzowej: Henryk Miśkiewicz, Henryk Majewski, Zbigniew Jaremko, Józef Gawrych, Paweł Perliński, Stanisław Mizeracki…ci muzycy grali z największymi: Komedą, Kurylewiczem, 'Ptaszynem’ Wróblewskim, Novi Singers i wieloma innymi. Nic zatem dziwnego, że ze zderzenia fenomenalnych kompozycji napisanych przez Włodzimierza Korcza z wykonaniem wyżej wymienionych osobistości a także solistów Alicji Majewskiej
i Grzegorza Markowskiego powstała płyta tak magiczna i ponadczasowa.
Niezliczone ilości wykonań coverowych utworów z tej ścieżki są najlepszym potwierdzeniem fenomenu z jakim się stykamy. Nie odbieram nikomu talentu, ale dla mnie tylko artyści z tej płyty potrafią zagrać to tak, że nie boimy się zamknąć oczu.
To po prostu trzeba czuć, mieć we krwi.
Dość powiedzieć, że podczas koncertu w 2006, trio Majewska – Korcz – Markowski wykonali 'Przed nocą i mgłą’ w taki sposób, że można było dosłownie na chwilę zapomnieć o oryginale (https://www.youtube.com/watch?v=XaBL6ez9ttI).
Wersja dojrzalsza, jeszcze bardziej dopracowana i zaaranżowana na nieprawdopodobne unisona wokalne. Nie lepszA, inna, ale równie prawdziwa. I właśnie ta prawda jest niesamowicie wyczuwalna w każdej nucie tego albumu, każdej zagrywce i zaśpiewie.
Jedna z najpiękniejszych podróży w czasie przed Wami.
Podróż muzyczna najwyższych lotów, obfitująca we wzruszenia, uśmiechy, nagłe zwroty tempa i akcji.
Big-band, funk, jazz, soul, fusion…wszystko!
Dancingi, pościgi, romanse, chwile zwątpienia, euforii i refleksji.
Przenosiliśmy się już między wieloma dekadami, ale teraz schodzimy naprawdę głęboko do emocji i wspomnień, które z różnych powodów są dla wielu bardzo bliskie.
Niesamowite z jaką łatwością ta muzyka przypomina nam o upływającym czasie.
Uczucie średniej jakości, ale jeśli ma to się dziać w rytm tego soundtracku…niech się dzieje co chce.
Last modified: 2024-03-24