• Facebook
  • Spotify
Skip to content
jazzmotional.com
Home Bez kategoriiKazimierz Jonkisz Top Six – ‘Outsider’, 1987 rok. [LP]

Kazimierz Jonkisz Top Six – ‘Outsider’, 1987 rok. [LP]

2024-03-25• byJazzmotional

Mimo upływu 37 lat, które minęły od nagrania tej płyty, wciąż czuć jej rozpierającą energię, świeżość i bezkompromisowość.
Kazimierz Jonkisz, który zaczął swoją karierę od wysokiego C biorąc udział w nagraniach legendarnej płyty Zbigniewa Namysłowskiego “Winobranie’ grał także z wieloma innymi, nie mniej wybitnymi muzykami: Nahorny, Wróblewski, Szukalski czy Miśkiewicz…by finalnie założyć swój własny zespół.
Mocny, mainstreamowy jazz kotłuje się tu za sprawą niezwykle energetycznego wykonania, które jest znakiem firmowym tego wydawnictwa. Dodatkowo, obecność fletu i skrzypiec wnosi sporo oryginalności i momentami specyficznej, nieco ludowej aury.
Od pierwszych taktów ‘Outsidera’ czuć ciepły wiatr dźwięków, które wprowadzają całkowite oszołomienie.

Tak gra się jazz do utraty tchu!

Jonkisz na bębnach nie odpuszcza ani na chwilę, zapełniając przestrzeń rytmiką, która nie zwalnia. Momentami robi się tak karkołomnie, że brzmi to jakby grał automat!
Rewelacyjna gra na talerzach – w zasadzie momentami nie potrzeba niczego więcej.
Tu nie ma taryfy ulgowej dla słuchacza, tu trzeba pędzić razem z nimi by nie opuścić żadnej z tych niesamowitych chwil z będącymi w głębokim transie muzyków.
Każdy z nich pędzi ku swojej nirwanie.
Witold Szczurek na kontrabasie ponownie zaklina rzeczywistość grając w sposób wręcz ekwilibrystyczny.
Raz po raz jego partia wypływa na powierzchnię i wówczas słychać wyraźnie superprecyzyjny palcopląs, które za wszelką cenę chcą dotrzymać kroku bębnom Jonkisza.
Szczurek gra tu w zniewalający sposób a cała sekcja rytmiczna na tym albumie jest wręcz mistrzowska.
Wspomniany wcześniej flet (Krzysztof Popek) i skrzypce (Henryk Gembalski, Maciej Strzelczyk) są tymi instrumentami, które decydują o lekkości tej muzyki…zwiewne, delikatne, ale niesamowicie akcentujące tempo partie prowadzące i solowe obu wypadają po prostu znakomicie.
Fortepian, na którym gra Piotr Adamski, jest dla mnie w wielu momentach źródłem najmocniejszych impulsów na tej płycie.
Punktujący na praktycznie całej jej długości, ma niezwykłą moc zwiększania dynamiki i nawet gdy zrywa się do szalonych solówek, z żelazną konsekwencją nadal trzyma rytmikę pod kontrolą. Świetnie się tego słucha.

Dużo w tej muzyce klasycznego podejścia, ale zagranego w sposób nowoczesny i z wyraźnym własnym pomysłem na aranżacje. Praktycznie każda kompozycja to wieloetapowa przygoda, w trakcie której atmosfera zmienia się wiele razy.
A wszystko za sprawą doskonale zrealizowanej dramaturgii.
Są miejsca na wirtuozerskie popisy solowe…praktycznie w każdym utworze, są miejsca niezbadane, głębokie i pełne tajemnicy, w których można zaszyć się między nutami.

Najlepszą wizytówką tego albumu jest moim zdaniem zamykający stronę A ‘Pikador’.
Zaczynający się od wręcz riiffowego wejścia na skrzypcach i dalej granej przez nie świetnej, mocno filmowej partii pod którą fortepian, perfekcyjnie rytmizujący całość utworu, wygrywa karkołomne solówki pojawiające się i znikające w elektryczny sposób.
I tak mocny motyw potrafi z łatwością przechodzić w niesamowicie lekkie przełamania, w których flet wprowadza wręcz irracjonalnie kontrastowy klimat.
Jonkisz na bębnach dosłownie pływa między tymi wszystkimi pięcioliniami podbijając każdą z nich swoimi błyskotliwymi zagrywkami – jego partia podnosi i obniża amplitudę igrając dosłownie z emocjonalnością słuchacza..
Wykonawczo jest to szczere złoto, którego blask odbija się zarówno w tym utworze jak i na całym albumie.

Trzeba przyznać, że aranżacja na ‘Outsider’ jest materią bardzo plastyczną, która w rękach Kazimierza Jonkisza i pozostałych muzyków przybiera rozmaite formy, często niespotykane, zaskakujące a czasem wręcz wprowadzające konsternację.
Brzmi ryzykownie a jednak słucha się tego po prostu fenomenalnie. To płyta, która nie toleruje półśrodków – tu każda nuta została zagrana z wyczuwalną misją i maksymalną mocą.

Tak powstał album prawdziwie wybuchowy, który warto wziąć do rąk. Trudno to rozbroić, zwłaszcza że Jonkisz i spółka nie dali żadnej instrukcji obsługi.
Pozostaje więc wsłuchać się w tykanie tej muzyki.
Może dłonie pocą się nieco na początku, ale od tej eksplozji zaczęła się niejedna miłość do jazzu.

#jazzmotional

Last modified: 2024-03-25

Previous: Bremer/McCoy – ‘Utopia’, 2019 rok [LP]
Next: Pan•American – ‘The Patience Fader’, 2022 rok [LP]

Comments are closed.

Ostatnie wpisy

  • Piotr Damasiewicz & Dominik Wania – ‘The Way, The Truth And The Life – According To Artur Olender’, 2025 rok [LP]
  • lbert Karch & Gareth Quinn Redmond – ‘Warszawa’, 2024 rok [LP]
  • Miłosz Oleniecki Trio – ‘Black Narcissus’, 2024 rok [LP]
  • Maciej Tubis, Poznań – Scena na Piętrze, 05.10.2024
  • Wynton Marsalis

Najnowsze komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.
  • Facebook
  • Spotify

Archiwa

  • maj 2025
  • kwiecień 2025
  • styczeń 2025
  • październik 2024
  • maj 2024
  • kwiecień 2024
  • marzec 2024

JAZZMOTIONAL

To miejsce, w którym przeczytasz o płytach, które nie pozostawiły mnie obojętnym. Czasem będzie to kilka słów a czasem dziesiątki zdań by oddać to co dzieje się podczas słuchania. Subiektywnie, ale za to szczerze. Możesz tu trafić na labirynt, w którym trzeba będzie poruszać się po omacku by poczuć na własnej skórze moc i piękno muzyki...do ostatniej nuty. Życie jest za krótkie by słuchać dźwięków, które nie pozostawiają po sobie śladu...dlatego warto zaryzykować i wybrać tę trudniejszą drogę. Nagrodą będzie nieprzemijalność chwili, w której to wszystko się wydarzy. Mógłbym pisać o harmoniach, technikach kompozytorskich, tonacjach, stylach i strukturach utworów. Mógłbym. Zostawiam to jednak innym. Tutaj przeczytasz o dźwiękach bijącego serca, o podskórnych pięcioliniach i szaleństwie nut płynących przez krwiobieg. O tym niewidzialnym elemencie muzycznego tchnienia, które rezonuje w nas długo po tym jak wybrzmi ostatni takt. Jazz? W zdecydowanej większości tak, ale z kilkoma wyjątkami. I z reguły winylowo. Będziemy dużo podróżować w czasie zatem przygotuj się na wiele chwil nieobecności. A ile zajmie nam powrót zależeć będzie wyłącznie od nas samych. Jedno jest jednak pewne: usłyszysz muzykę wartą emocji. Twoich emocji. Cokolwiek tutaj znajdziesz, najpierw było próbowane przeze mnie wiele razy. Dzięki temu wiem którędy biegnie droga - nawet po omacku.

Dlatego jeśli chcesz się odważyć, to tylko teraz.

Najnowsze komentarze

    Meta

    • Zaloguj się
    • Kanał wpisów
    • Kanał komentarzy
    • WordPress.org
    Copyright © 2024 Jazzmotional
    Close Search Window
    ↑