• Facebook
  • Spotify
Skip to content
jazzmotional.com
Home Bez kategoriiLeszek Żądło Ensemble – ‘Inner Silence’, 1973 rok. [LP, ed. European Jazz Federation]

Leszek Żądło Ensemble – ‘Inner Silence’, 1973 rok. [LP, ed. European Jazz Federation]

2024-03-25• byJazzmotional

Każdego dnia mijamy ludzi, nie słysząc eksplozji, które wstrząsają nimi co chwilę. Pod pancerzem codzienności ścierają się w nich żywioły tak przeciwne, że aż znoszące do poziomu niesłyszalności. Tłumienie ich jest sposobem na przetrwanie, ale z całą pewnością nie przynosi wytchnienia. Możliwe, że trzeba dopuścić do głosu to co zagłuszane by finalnie nastała najczystsza cisza – uniwersalny język tych, którzy wiedzą co w duszy człowiekowi gra…

‘Inner Silence’ to jedna z tych płyt, o których niełatwo pisać jako zbiorze poszczególnych kompozycji. Moim zdaniem, ten album jest audio monolitem, który nie dzieli się na mniejsze. Tego słucha się w jednym podejściu, ponieważ odwrócenie uwagi kosztuje niezrozumienie…i nie ma możliwości powrotu w ten sam punkt i stan umysłu.
Ta muzyka pochłania w całości.

Żadnych dróg na skróty – musimy wejść między muzyków i nie bać się tego co się wydarzy. A dzieje się po prostu głęboka hipnoza i jeśli nie jesteście gotowi na 40 minut dryfowania w gęstniejącym płynie rdzeniowo-mózgowym to przełóżcie odsłuch na inny, lepszy czas.

Ten album jest tak skonstruowany, że nie ułatwia trzeźwej oceny sytuacji. Z jednej strony atakuje kakofonia jazzowego chaosu a z drugiej pojawiają się długie momenty wyciszenia wypełnionego delikatnymi akcentami poszczególnych instrumentów i jest to tak zagrane, że mentalna inercja to najlżejsze słowo, które przychodzi mi na myśl by opisać ten byt.
Opadamy bezwiednie, by w mgnieniu oka znaleźć się ponownie w najwyższych rejestrach…a wszystko poza naszą kontrolą.

Jak bardzo potrafimy odpuścić by usłyszeć samych siebie?

Muzyka, którą zagrał Leszek Zadlo ze swoim zespołem wykracza zdecydowanie poza tradycyjną, ludzką percepcję dźwięku.
Nuty zamazane, trudne do rozczytania…zakrzywiające się pod wpływem wysiłku słuchu pięciolinie osaczają umysł, który i tak ma spory problem z przetwarzaniem ilości bodźców dobiegających z tego krążka.
Modelowy przykład muzycznego letargu, w którym rejestrujemy każde, nawet najmniejsze drgania zakończeń nerwowych, ale nie przenoszą one impulsu do działania. Tkwimy więc w upojnym bezruchu jako najwyższej formie koegzystencji z częstotliwością, która ma niezwykłą zdolność do regenerowania naszej wrażliwości.

Powoli rozlewa się w nas aura kojarząca się z upalnym wieczorem na bocznej drodze między nagrzanymi słońcem polami…w ciszy, bez świadków, bez jakiegokolwiek echa czasu przeszłego, stajemy się zakładnikami stanu błogiego zawieszenia, które karmi się dreszczem nadchodzącej ciepłej ciemności.
Oczy patrzą, uszy słuchają, ale deformacja rzeczywistości jest tak potężna, że trudno uchwycić się czegoś konkretnego co mogłoby dać poczucie bycia w precyzyjnie określonej lokalizacji.
Jedno jest pewne: z tego miejsca daleko dokądkolwiek.

Zbliżająca się z każdym taktem bezkształtna, nieprzejrzysta masa majaczy przed nami i trudno nawet określić w niej punkt wejścia, ale to i tak zadzieje się niepostrzeżenie…zupełnie jakbyśmy biernie prześlizgiwali się przez nią na jej druga stronę, po której dociera do nas, że…ponownie jesteśmy w tym samym miejscu.
Pętla pobudzeń.
I tak bez końca.

‘Inner silence’ to, moim zdaniem, węzeł nie do rozplątania…możliwe, że 50 lat temu ktoś znał sposób, ale na szczęście nie przekazał tej wiedzy nikomu.
Zostajemy więc sam na sam z tym nieprawdopodobnie wciągającym światem, bez jakiejkolwiek podpowiedzi.
A zagubienie nigdy nie smakowało tak dobrze…

Muzycznie mamy tu do czynienia z wyobraźnią rozmiarów niepoliczalnych. Strach snuć domysły jakie są rzeczywiste kontury tej przestrzeni, którą wykreowali członkowie Leszek Żądło Ensemble.
Może i lepiej, iż nie widzimy tego tworu w całości?
Zagrać tak, by za każdym razem słuchacz wybierał najtrudniejszą drogę…magia.
Obłędnie intrygująca płyta, pełna neuroniesamowitości i podróży, o których wielu na pewno bało się nawet pomyśleć.

A jak naprawdę brzmi tytułowa ‘wewnętrzna cisza’?
Gdzie właściwie się ona zaczyna? Czy jest tak samo podstępna?
Co tłumimy w sobie?
Trudno znaleźć odpowiedzi na wiele pytań, które stawia ta muzyka bez zgody na wewnętrzną nieodwracalność, którą ze sobą niesie.
Odwagi!
Prawda może być głębiej niż potrafimy sobie wyobrazić, ale to i tak bliżej niż z powrotem do powierzchni.

Absolut.

#jazzmotional

Last modified: 2024-03-25

Previous: High Definition Quartet, Igor Boxx, William Basinski, Fennesz, Krzysztof Knittel , Robert Rich – “Dziady’, 2021 rok. [LP]
Next: Erik Truffaz – ‘Rollin’’, 2023 rok. [LP]

Comments are closed.

Ostatnie wpisy

  • Piotr Damasiewicz & Dominik Wania – ‘The Way, The Truth And The Life – According To Artur Olender’, 2025 rok [LP]
  • lbert Karch & Gareth Quinn Redmond – ‘Warszawa’, 2024 rok [LP]
  • Miłosz Oleniecki Trio – ‘Black Narcissus’, 2024 rok [LP]
  • Maciej Tubis, Poznań – Scena na Piętrze, 05.10.2024
  • Wynton Marsalis

Najnowsze komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.
  • Facebook
  • Spotify

Archiwa

  • maj 2025
  • kwiecień 2025
  • styczeń 2025
  • październik 2024
  • maj 2024
  • kwiecień 2024
  • marzec 2024

JAZZMOTIONAL

To miejsce, w którym przeczytasz o płytach, które nie pozostawiły mnie obojętnym. Czasem będzie to kilka słów a czasem dziesiątki zdań by oddać to co dzieje się podczas słuchania. Subiektywnie, ale za to szczerze. Możesz tu trafić na labirynt, w którym trzeba będzie poruszać się po omacku by poczuć na własnej skórze moc i piękno muzyki...do ostatniej nuty. Życie jest za krótkie by słuchać dźwięków, które nie pozostawiają po sobie śladu...dlatego warto zaryzykować i wybrać tę trudniejszą drogę. Nagrodą będzie nieprzemijalność chwili, w której to wszystko się wydarzy. Mógłbym pisać o harmoniach, technikach kompozytorskich, tonacjach, stylach i strukturach utworów. Mógłbym. Zostawiam to jednak innym. Tutaj przeczytasz o dźwiękach bijącego serca, o podskórnych pięcioliniach i szaleństwie nut płynących przez krwiobieg. O tym niewidzialnym elemencie muzycznego tchnienia, które rezonuje w nas długo po tym jak wybrzmi ostatni takt. Jazz? W zdecydowanej większości tak, ale z kilkoma wyjątkami. I z reguły winylowo. Będziemy dużo podróżować w czasie zatem przygotuj się na wiele chwil nieobecności. A ile zajmie nam powrót zależeć będzie wyłącznie od nas samych. Jedno jest jednak pewne: usłyszysz muzykę wartą emocji. Twoich emocji. Cokolwiek tutaj znajdziesz, najpierw było próbowane przeze mnie wiele razy. Dzięki temu wiem którędy biegnie droga - nawet po omacku.

Dlatego jeśli chcesz się odważyć, to tylko teraz.

Najnowsze komentarze

    Meta

    • Zaloguj się
    • Kanał wpisów
    • Kanał komentarzy
    • WordPress.org
    Copyright © 2024 Jazzmotional
    Close Search Window
    ↑